Hahahaa. Nie wiem co ja mam z tą kaszą jaglaną ale znowu za mną chodziła. Tak chodziła, że wychodziła. Nie sposób nie przyznać jednak, że pod względem kulinarno obróbkowym jest idealna! W smaku też neutralna, więc tak naprawdę nadaje się do wszystkiego. No ale ciasta wychodzą najlepiej... I to te bez pieczenia, bez zbędnego ślęczenia w kuchni. Bo przecież można w tym czasie robić wiele innych rzeczy np. pójść na siłownię...
Cukru w tym cieście ani grama (nie licząc z daktyli i jeżyn), mąki też nie zobaczycie, więc pozostaje tylko zrobić, a weekend już tuż tuż.
Składniki:
Na spód:
* kilkadziesiąt (30) sztuk daktyli wcześniej wymoczonych we wrzątku, chyba, że surowe wtedy nie trzeba
* pół szklanki ziaren dyni
Odcedzone daktyle blendujemy razem z pestkami dyni i wykładamy na formę wyłożoną papierem do pieczenia. Wstawiamy do lodówki do zastygnięcia.
Jaglana masa:
* 100 g kaszy jaglanej suchej - jeden woreczek
* 2 szkl mleka ryżowego
* pół szklanki nerkowców wymoczonych w wodzie przez całą noc
* odrobina syropu klonowego
Kaszę dokładnie wypłukać we wrzątku, wtedy straci swoją goryczkę. Zalać mlekiem i gotować 20 min, aż zacznie bulgotać i będzie rozgotowana. Wystudzić a następne zblendować z nerkowcami, dodając odrobinę syropu lub z niego zrezygnować. Zależne od preferencji smakowych. Masę przełożyć na tę daktylowo-dyniową. Schłodzić 2-3 godziny.
Wierzch:
* jeżyny( o tej porze zamrożone) lub inne dowolnie dostępne owoce np. maliny, truskawki, borówki
* agar
* ksylitol
Jeżyny poddusić w rondelku z ksylitolem, doprowadzić do wrzenia i dodać agar w ilości podanej na opakowaniu. Chwilę odczekać i dżem rozprowadzić na naszym cieście. Dość szybko powinno dojść do stężenia galaretki. Dodatkowo można udekorować całość owocami.
Smacznego!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz